Medeliza R., Pośrednik w obrocie nieruchomościami i rzemieślnik + Fryderyk N., Inwestor w nieruchomości i pół-emeryt
Jedno zdanie podsumowuje atmosferę ślubu: To było piękne, autentyczny, radosny, i relaksujący ślub na podwórku.
Planowany budżet: Poniżej 30 tys. dolarów
Rzeczywisty budżet: Zatrzymaliśmy zaledwie około 20 tys. dolarów
Liczba gości: 65
Lokalizacja: Nasze podwórko w surfingowym miasteczku Matunuck, Rhode Island
Kategoria: Soczewkowa Michelle
Gdzie przeznaczyliśmy najwięcej środków: Najwięcej wydaliśmy na jedzenie i catering.
Gdzie przeznaczyliśmy najmniej środków: Ponieważ mieliśmy wesele na własnym podwórku, zaoszczędziliśmy mnóstwo na tym, że nie musieliśmy rezerwować miejsca. Zrobiliśmy także samodzielnie fotobudkę z naszego samochodu kempingowego i zdecydowaliśmy się nie mieć wymyślnego tortu weselnego. Zamiast, podaliśmy lokalnie robione ciasto z lodami!
Co było tego warte?: Jedzenie, które ludzie zachwycali się i które nam smakowało, było tego warte. Dodatkowo byliśmy szczęśliwi, że zainwestowaliśmy w piękne kwiaty i zespół, który trzymał wszystkich w tańcu przez całą noc!
Co zupełnie nie było tego warte: Szczerze mówiąc, wszystko, na co wydaliśmy pieniądze, było tego warte i zrobilibyśmy to samo ponownie.
Kilka rzeczy, które pomogły nam po drodze: Posiadanie doświadczonej firmy cateringowej było jedną z najlepszych rzeczy, jakie zrobiliśmy, ponieważ zajęła się ona większością planowania logistycznego, które w przeciwnym razie mogłoby być dość stresujące.
Moja najlepsza praktyczna rada dla mojego planowania: „Zrelaksuj się i ciesz się procesem. Rób to po swojemu i przestań martwić się tym, co pomyślą inni!”
Ulubiona rzecz na ślubie: Tak wiele rzeczy! Kwiaty były absolutnie niesamowite! Jedzenie! Mając wokół siebie wszystkich, których kochamy! I na pewno nasz fotograf, Soczewkowa Michelle, i jak sprawiła, że ten dzień był dla nas tak zabawny. do tego, ustawienie naszego kampera jako przedłużenia nas i naszego stylu życia było świetną zabawą i znaczącym wydarzeniem.
Jedną z naszych ulubionych części dnia była sesja zdjęciowa, którą zrobiliśmy przed ceremonią rano w dniu naszego ślubu. Nasz fotograf, Lindsey, była tak podekscytowana naszą historią o surfowaniu, że nalegała, abyśmy spróbowali zrobić kilka zdjęć surfingu rano w dniu naszego ślubu, przed przyjazdem naszych gości. Wszystko przygotowaliśmy, zapakowałem nasze deski surfingowe do mojego wózka surfingowego, za 2010 jasnoniebieski element, który jest świetnym wózkiem do surfowania, i udaliśmy się na plażę. Fotograf i ja jechaliśmy na rowerach typu cruiser w stylu retro za moim narzeczonym, który prowadził samochód, w dół do brzegu. To było najlepsze!!!
Zrobiono wtedy moje ulubione zdjęcie z całego dnia – to, na którym stoimy przed szafkami na plaży z deskami surfingowymi, stroje surfingowe, spodenki planszowe. Wyszło lepiej niż się spodziewano, a zdjęcie zostało nawet użyte na konto na Instagramie projektantki kostiumów kąpielowych! Prawdopodobnie najzabawniejszą częścią dnia była sytuacja, gdy próbowaliśmy zrobić zdjęcie na plaży, ze mną w welonie i trzymającą deski surfingowe. Było naprawdę wietrznie i było mnóstwo plażowiczów, o których nie wiedzieliśmy. Po kilku próbach z welonem wyleciałem pod wiatr, Lindsey wpadła na genialny pomysł, aby częściowo związać moje włosy gumką, abyśmy mogli wcisnąć w nie grzebień welonu, aby nie odleciał. Wyniki.. dobrze, spójrz na zdjęcie!!!
Naprawdę wspaniale było zobaczyć te zabawne i nietradycyjne zdjęcia jako dodatek do zdjęć nas w naszych strojach ślubnych.
Coś jeszcze: Uwielbialiśmy cały nasz dzień ślubu! Każda sekunda. Od porannej sesji zdjęciowej surfingu po przetańczenie nocy z naszym zespołem na żywo! Po tym, jak tyle razy musieliśmy anulować nasze plany dotyczące miejsca z powodu COVID, po prostu zmniejszyliśmy całość i stworzyliśmy specjalne miejsce na naszym własnym podwórku! Jedną z moich ulubionych rzeczy w naszym rozstawieniu na podwórku było wykorzystanie naszego pięknego samochodu kempingowego jako fotobudki i ustawienie aparatów polaroidowych, aby ludzie mogli zrobić zdjęcia i zostawić je nam.
Bardzo ważne było dla nas, aby w samą ceremonię zaangażować zarówno moje dzieci, jak i wnuki Freda. Od samego początku, nie było wątpliwości, że jego wnuczki będą kwiaciarkami, a jego dwaj wnukowie bliźniacy będą nosicielami obrączek. Ważne było dla mnie, aby w tę akcję zaangażowana była także dwójka moich dorosłych dzieci. Moja córka była moją druhną, i wybrałem mojego syna, aby poprowadził mnie do ołtarza. Wszystko potoczyło się cudownie i był to świetny sposób na emocjonalne związanie się z założeniem nowej rodziny po obu stronach, przedłużenie rodzin, które oboje już mieliśmy.
Ponieważ surfing jest integralną częścią naszej historii miłosnej, Chcieliśmy włączyć go również do atmosfery i wystroju naszego ślubu. Oprócz porannych zdjęć z sesji surfingowej, powiesiliśmy wiele gobelinów (aby ukryć niezbyt pochlebny spód naszego pokładu) i wystawiliśmy nasze deski surfingowe obok naszego samochodu kempingowego.
Nasz zespół był lokalną grupą chłopaków specjalizującą się w surferskich klimatach Dicka Dale'a i piosenkach surfingowych w stylu retro. Wykorzystaliśmy piękne, ale proste elementy krajobrazu na naszym podwórku, takie jak gigantyczna grusza, aby stworzyć prostą, ale wspaniałą oprawę naszej ceremonii przy tak minimalnych kosztach. Z małym zgromadzeniem bliskich przyjaciół i rodzin, nie musieliśmy się martwić przydziałem miejsc i zorganizowaniem bardzo formalnej kolacji zasiadanej. Zamiast, ludzie mogli odpocząć i swobodnie spędzić popołudnie w zabawny i swobodny sposób. Mój mąż i ja spędziliśmy kilka dni tworząc piękną część wypoczynkową na zewnątrz namiotu z paleniskiem i szklanymi butelkami wiszącymi na drzewach ze światłami, aby stworzyć naprawdę oszałamiającą przestrzeń na świeżym powietrzu. Dosłownie kosztowało nas to mniej niż $100 stworzyć ten obszar przy użyciu przedmiotów, które już posiadaliśmy!
Niektóre z moich ulubionych zdjęć z tego dnia przedstawiają nas z naszymi deskami surfingowymi na plaży lub te, na których można zobaczyć nasze deski surfingowe w tle dekoracji ślubnej. Mój mąż i ja poznaliśmy się na internetowym portalu randkowym o nazwie Fitness Singles, gdzie możesz wyszukiwać dopasowania według kategorii sportowych. Dla nas obojga ważne było, aby być z kimś, kto lubi surfować i prowadzi aktywny tryb życia nawet w wieku 55 oraz 64.
Żona Freda 40 lata minęły rok przed naszym spotkaniem, i byłem singlem przez dziesięć lat po ślubie 24 lat. Tam się odnaleźliśmy i to pomimo tego, że mieszkaliśmy w różnych stanach i trzy godziny drogi od siebie, to było natychmiastowe połączenie. Od dnia, w którym się poznaliśmy, nie oglądaliśmy się za siebie. Wydawało się słuszne, że nasz ślub powinien opowiadać historię tego, kim jesteśmy jako para i co kochamy w naszym wspólnym życiu.