Hznowu przyjaciele,
Nadal tu jesteśmy, wy wszyscy. Jest połowa grudnia 2022 roku… jakoś. Nikt nie wie, jak to możliwe. Naprawdę czuję, że napisałem Otwarty wątek dotyczący planowania ślubu w grudniu zeszłego roku zeszły tydzień. Zacytuję siebie i powtórzę… „Czy możemy po prostu na chwilę podskoczyć i docenić, że rzeczywiście przeszliśmy przez to wszystko 68 miesiące 2020 2021." Ponieważ, dobrze, zrobiliśmy. Kiedy pisałem ten post w zeszłym roku, byliśmy nad przepaścią szczepionek, mogliśmy to poczuć. Covid był powszechny, wiedzieliśmy, że święta będą dziwne, ale wiedzieliśmy, że szczepionki nadejdą. I tak się stało.
Rok później… cóż… COVID nadal jest dość powszechny. Tam jest nowy wariant na które wszyscy patrzymy niczym jastrzębie. Większość z nas ma termin (albo będzie cholernie niedługo) dla strzał wzmacniający. I życie, przynajmniej dla mnie, przypomina nowy rodzaj gorączkowego snu, będącego absurdalną kombinacją wymuszonej „normalności”, całkowite wypalenie, i poczucie zajęcia, którego po prostu nie brakowało mi w pierwszych dniach życia w czasie pandemii. Czy to dziwne, jeśli powiem, że tęsknię za tą porą roku, kiedy co tydzień piekłam chleb i rozwoziłam przyjaciół i rodzinę na werandę??
Czuję się nieskończenie szczęśliwy, że moja żona (wciąż tak fajnie to powiedzieć) i wcisnęłam nasz ślub latem zeszłego roku, podczas małej bańki czasu pomiędzy pierwszą falą szczepionek, i wariant Delta. Faktycznie, powrót do zeszłorocznego postu, który napisałem w tym czasie, był naprawdę otwierający oczy…
W zeszłym miesiącu zalałem się łzami nie mniej niż pięć razy, kiedy z kimś rozmawiałem i słyszałem: „zadzwoń do nas, gdy zmienią się wytyczne lub pojawi się szczepionka”. Ja do mnie: – Hmm… co? Nie mogę być jedyną osobą, której to powiedziałeś. Czy nie mogę umówić się na randkę delikatnie?? Nie… dobrze. I, z jednymi z najwyższych dziennych wskaźników zgonów i infekcji, do tej pory… Wiem, że nie jestem jedyną osobą, która po prostu siedzi w smutku i szaleje z tego powodu. Planowanie ślubu jest trudne, ekscytujący, radosny dzień, podczas gdy świat za moimi drzwiami nadal się rozpada.
Jestem tu, żeby wam wszystko powiedzieć (i obok mnie) jedno… przedostaniesz się na drugą stronę. W tę albo inną stronę. Nasze wesele było małą grupą wciśniętą w szczęśliwy moment, kiedy świat czuł się w miarę bezpiecznie. Być może Twój będzie tzw wizyta w sądzie, impreza podwórkowa, lub całkowicie zaszczepiony, w pełni przetestowany, pełnowymiarowy ślub Twoich marzeń. (Więcej o naszych najnowszych przemyśleniach na temat tutaj szczepienie i testowanie przed ślubami.) Być może właśnie się zaręczyliście, lub już odkładałeś termin o kilka razy za dużo. Za wiele z nich… Przepraszam, i widzę cię. Ale ty wyjdziesz drugą stroną, i poślubisz osobę, którą kochasz najbardziej. Trzymaj kurs, bądź cierpliwy wobec siebie i siebie nawzajem, i trzymajcie się nadziei i wiary. Masz to.
Jeśli chodzi o tę pandemię… ona musi się kiedyś dobrze skończyć? PRAWIDŁOWY?
A tymczasem… jak się trzymasz? Na przykład… jak się naprawdę masz? To jest Twoja przestrzeń, w której możesz się wyładować, krzyk, śmiech, płakać, udostępnij… opowiedz nam o swoich zwycięstwach, rzeczy, które wydają się trudne, zadawać pytania, poproś o radę… to jest Twój otwarty wątek. Zajmij się tym. Do zobaczenia w 2022 (woah!).